W połowie lutego zrodził się pomysl zdobycia Elbrusa. Góra nie trudna a coś w czasie urlopu trzeba robić. Elbrusa dziennie zdobywa mnóstwo ludzi, więc wejście na niego to żaden wyczyn ale wejście na nartach ski-tourowych i zjazd ze szczytu Elbrusa to już coś.I taki jest nasz plan :) Przygotowania ruszyły pełną parą. Na termin wejścia wybraliśmy okolice 10 lipca - powinno być w miare ciepło choć większe zagrożenie ze szczelin. Sprzętu na początku roku nie mieliśmy, a tu miesiąc do wyjazdu i czekamy na paczuszkę ze Szwajcarii z wiazaniami Diamira i będzie komplet. Narty zasponsorował Volkl, a buty skitourowe Scarpa, wiązania po promocyjnej cenie kupiliśmy z Summitu czyli DiamiR. Sprzęt z górnej półki, więc nie powinien zawieść. Poza sprzętem technicznym otrzymaliśmy jeszcze parę rzeczy które sprawią że wyprawa będzie bardziej komfortowa : bielizna termoaktywna z Odlo, skarpetki polarowe z Lorpena, i maty samopompujące z Ther-a-restu. Do testów otrzymaliśmy również nową czołówkę Mammuta. Sto tysięcy przeczytanych opisów wypraw, stron www - wygląda na to że pod względem technicznm i kondycyjnym jesteśmy przygotowani, co nas czeka na miejscu. Tego nikt nie wie. prognozy pogody na razie są optymistyczne, temperatura nie spada poniżej - 15 stopni :). Niestety z powodu umowy PKP z koleją rosyjską nie udało nam się kupic biletów powrotnych na 17 lipca. Na cała Polskę PKP dostaje aż ... 10 sztuk. Dzień dodatkowy na zwiedzanie Moskwy nikog nie martwi. Nie prędko tam powrócimy. Dalsze kroki z przygotowań juz w krótce. Aktualności za niedługo dostępne będa również na stronie www.elbrus2008.pl Tomasz :)